Uncategorized

Jak wrócić do nauki języka obcego, który zaniedbaliśmy?


Pewnie na palcach dwóch rąk udałoby mi się zliczyć wszystkie
języki, których zaczęłam się uczyć, ale nagle nauka zakończyła się gdzieś w
połowie drogi i już nigdy do nich nie wróciłam. Zawsze miałam opanowane
podstawy, czasami już wchodziłam w bardziej skomplikowaną gramatykę, jednak
przeciwności losu zmusiły mnie do porzucenia dalszej językowej podróży.
W tym roku jednym z moich postanowień był powrót do nauki jednego z tych języków i zdanie certyfikatu językowego na poziomie średnio zaawansowanym. Koniec końców zdecydowałam się na język francuski i włoski. Wielkimi krokami zbliża się koniec roku, a ja dopiero miesiąc temu zaczęłam przygotowania. W końcu nikt nie jest idealny. 🙂
Certyfikat musi na razie poczekać, jednak postanowiłam skorzystać z coraz dłuższych zimowych wieczorów i nie poddawać się. Jak się do tego zabrać? Jak wrócić do nauki języka obcego, którego niegdyś się uczyliśmy?

Zadaj sobie podstawowe pytanie: „Dlaczego?”

 

To zabrzmi banalnie, ale najlepszym rozwiązaniem będzie zacząć od początku. 🙂
Zadajmy sobie pytanie: dlaczego chcemy to zrobić?, jaki jest cel naszej nauki?
Im więcej powodów wypiszemy, tym silniejsza nasza motywacja do działania.

Przykładowo, dlaczego postawiłam na język francuski i włoski?

  • nauka tych języków sprawiała mi przyjemność;
  • słuchanie ich brzmienia to muzyka dla mych uszu;
  • są podobne do innych języków romańskich, które już znam; 
  • pamiętam co nie co z lekcji, więc nie będzie tak trudno zacząć od nowa;
  • będąc na wycieczce we Francji, trudno było się porozumieć nie znając francuskiego;
  • z kolei będąc we Włoszech nieco rozumiałam nie znając włoskiego, więc wydaje się to być ułatwionym zadaniem;
  • chcę pomóc moim przyszłym dzieciom, gdyby miały się uczyć francuskiego lub włoskiego;
  • jeżeli nie teraz, to już nigdy do niego nie wrócę;

Stara miłość nie rdzewieje

Jeżeli postawiliście na język, który niegdyś uwielbialiście lub wciąż lubicie jego brzmienie, to odkurzcie wasze uczucia. 🙂

Przypomnijcie sobie wszystkie przyjemne momenty związane z językiem obcym. Pamiętacie tego banana na waszej twarzy mogąc wykrztusić najprostsze zdanie? Te kolorowe notatki? Podręcznik pełen waszych dopisków i drobnych notatek? Przywołanie tych wszystkich wspomnień pobudzi wasz zapał do nauki języka obcego. 🙂

 

Odkurz stare notatki

Jeżeli etap odkurzania zardzewiałych uczuć mamy już za sobą, to czas odkopać nasze stare notatki i materiały, z których kiedyś tak często korzystaliśmy. 
Ogromnym plusem powrotu do nauki języka jest posiadanie niezbędnych materiałów w zasięgu ręki. Za drogie podręczniki już nie są jedną z wymówek, by porzucić ten pomysł!

 

Baby steps, czyli nic na szybko

Wiem, wiem. Sama jestem niezwykle niecierpliwa i chciałabym zobaczyć efekty nauki od zaraz. Niestety praca nad językiem obcym wymaga od nas ogromnych pokładów energii i cierpliwości. 
Dlatego nie zniechęcajcie się tak szybko. Po jednej, krótkiej lekcji nie oczekujcie, że dogadacie się bez problemu z obcokrajowcem. Traktujcie naukę jako coś przyjemnego. Jak urozmaicenie waszego czasu wolnego. Jeżeli nauczycie się bawić językiem, kolejne partie materiału same zaczną wskakiwać wam do głowy!
Nie od razu Rzym zbudowano, pamiętaj o tym.


Aplikacje mobilne- miej język obcy zawsze pod ręką

Nie zawsze jesteśmy w stanie mieć przy sobie podręcznik czy notatki, a bez smartfona nikt się nie rusza. Wykorzystajmy przydatne aplikacje, które nie tylko wspomogą naszą naukę języka, ale także zapewnią rozrywkę i wypełnią wolną chwilę jadąc autobusem czy stojąc w kolejce.

Oto moje dwie ulubione apki do nauki języków:

  • Duolingo jest moim odwiecznym faworytem wśród aplikacji do nauki języków. Ta słodka sówka nigdy się nie znudzi! Zamiast po raz setny bezmyślnie scrollować Instagrama, odpalam Duolingo.
  • LangBandit to świetna rozrywka dla nieco zaawansowanych użytkowników. Konkurujemy tutaj z innymi w sieci rozwiązując tematyczne quizy językowe. Uwaga! Wciąga na maksa!

 

Seriale- do tego nikogo nie trzeba przymuszać. 

Założę się, że nie ma wśród was ani jednej osoby, które nie oglądałaby obecnie ani jednego serialu. Dlaczego więc nie połączyć przyjemnego z pożytecznym?
Jeżeli dopiero raczkujesz, to zacznij od oglądania seriali w oryginalnej wersji językowej z polskimi napisami. Z czasem staraj się nie zerkać na napisy i bardziej skupić się na rozumieniu ze słuchu niż na czytaniu napisów. Później możesz zmienić napisy z polskich na język oryginału. Są to najczęściej napisy dla głuchoniemych, więc przy okazji nauczysz się nazywać poszczególne dźwięki, które nas otaczają (np. szum wiatru, płacz dziecka, szmer, etc.)

Tutaj znajdziecie moje propozycje z Netflixa.

A jeżeli wolicie HBO GO, to pod tym linkiem sprawdzicie seriale, które mnie wciągnęły w tym roku.

A tymczasem trzymam mocno za Was kciuki! Tym razem się uda. 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *